poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Wakacyjny szał

Spróbowałam ze swoimi dziećmi kilku prostych zabaw.

Znaleziona gdzieś na www.pinterest.com 
Balony wypełnione z wodą. Zadanie brzmi: kochane dzieci jeśli potraficie, to złapcie nas i strzelajcie.




Poza tym kolorowa piana (zostawiam miejsce na link, skąd to wzięłam, ale na razie nie mogę znaleźć). Przepis łyżka startego mydła, 1/4 wody, barwnik i zmiksować (2-3min). 



piątek, 23 sierpnia 2013

Zbliża się szkoła.

Już niedługo Marysi pierwszy dzień w szkolnej zerówce. Nowy plecak, piórnik, biała koszula, mundurek łatwo zawróciły  jej w głowie. Magia szkoły trwa, potem zamieni się w obowiązek. Miło jest patrzeć na entuzjazm dziecka, ciekawość nowego. 



Tylko w sierpniu.

Tylko w sierpniu jest takie pragnienie szkoły. Rankiem Tymek na szafce nocnej zostawił mi taką karteczkę.



sobota, 17 sierpnia 2013

Przygotowania do szkoły.

Najważniesze zakupy na nowy rok szkolny już poczyniłam. W piątek dostałam paczkę z nowymi lunchboxami i bidonami dla dzieci. W związku z tym, że Maria idzie do szkolnej zerówki, będzie potrzebowała śniadaniówkę, dodatkowo postanowiliśmy zrezygować z obiadów w szkole, więc kupiłam 2 razy większe pudełka na kanapki oraz bidony, które okazały się wielkim niewypałem i natychmiast je odesłałam. Marysia bardzo niezadowolona z tego powodu odbyła ze mną taką rozmowę:

Maria: Mamo, ja muszę mieć nowy bidon!!!
Mama: Marysiu, ale twój dotychczasowy jest w niezłym stanie.
Maria: bliska płaczu
Mama: Umyłam go w zmywarce - jest jak nowy, na początek będzie dobry.
Maria: mina nadal zapowiadająca katastrofę 
Mama: Marysiu, a ty wiesz, że ja z tatą nie mieliśmy lunchboxów?
Maria: mhh?
Mama: Ani bidonów.
Maria: mhh? - z niedowierzaniem.
Mama: Naprawdę. Kanapki miałam w woreczku, a picie....w zasadzie to w ogóle nie miałam.
Maria: Jak to? To niemożliwe (i odeszła z uśmiechem).

Tym sposobem uniknęłam rozpaczy Marii i więcej nie wróciłyśmy do rozmowy o bidonach. Uff.