poniedziałek, 3 marca 2014

Kiedyś musiało się to stać :)

Wypadałoby napisać kilka słów o zmianach, które wprowadziłam w swoje życie :)
1. Tymkowi zmieniliśmy szkołę - do odważnych świat należy! Od drugiego semestru Tymek chodzi do szkoły 7 min. W skrócie można powiedzieć i ja,i on jesteśmy szczęśliwsi. Tymek "żyje", w końcu jest u siebie i sam tworzy swój świat.
2. Wracam wcześniej do domu, aby syn miał mamę - bezcenne! Jeżdżę z Marią do pracy. Ona od września też będzie miała 7 min. do szkoły.
3. Czuję sie dobrze, planuję, staram się o wszystkim pamiętać, poświecam czas Rodzinie i pracy.
4. Jest dobrze.
5. Nie mam potrzeby pisania już o sobie i dzieciach w sieci. Nie mam czasu na blog o swojej pracy - choć mogłoby być to ciekawe, jednakże rezygnyję i z tego miejsca w sieci.
6. Jestem do znalezienia pod stałym adresem w szarym domku ;), numerem telefonu dla znajomych, na FB - w moim obecnym miejscu pracy  Akademia Montessori.
7. Cenię sobie coraz bardziej prywatność i przeżywanie wspaniałej codzienności poza Internetem.

Serdecznie wszystkich pozdrawiam,
EveTymar

niedziela, 2 lutego 2014

Kalendarz

Ten oto kalendarz wisi w sali od tego roku. Pomoc fantastyczna dla dzieci. Szczególnie: upływ czasu, pory roku, miesiące i dni, pogoda. Do tego są dyżury: nakrywanie do obiadu, podlewanie kwiatów i karmienie rybek (żółwia karmimy my, gdyś dość agresywny jest :( ) . W między czasie przy każdym dniu wytypowana jest osoba do czytania muszelek=wizytówek (przed obiadem jedna osoba ma koszyczek z muszelkami i wywołuje po kolei osoby, a one rozkładaja swoje muszelki= zajęcie miejsca) - niesamowicie wszyscy chcieli czytać i mocno zdopingowało ich to do poznawania liter i globalnego czytania imion. Karty do kalendarza na każdy miesiąc do tej pory brałam od Ani http://raaanyjulek.blogspot.com/2013/11/zimowe-planowanie-d.html


P.S. Muszelki zrobiły furorę w tym roku, może zrobię zdjęcie i pokażę przy najbliższej okazji.

sobota, 7 grudnia 2013

6 urodziny Marii

Marysia w środę skończyła 6 lat. Było szybkie w nocy pieczone ciasto :) - murzynek, który smakował jak piernik ;) Prezent od rodziców do zrealizowania jak najszybciej- czyli wyjazd do Aquaparku



Potem był prezent od Dziadków. Największe marzenie Marii się spełniło :)
Jak widać poniżej, nie tylko jej ;)

Od 4 dni nie słyszałam pytania o komputer, ale za to słyszę jak te małe, i te wieksze paluszki uderzają w klawisze :) 
Choć na dworze strasznie wieje i pada śnieg, to w domu ciepło, bezpiecznie i radośnie.